niedziela, 2 października 2011

Róż Bourjois - absolutny must have !

Witajcie!
Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o jednym z moich ulubionych produktów do makijażu, a mianowicie o różu Bourjois. Myślę, że akurat dużo z Was o nim słyszało, miało go w swojej kosmetyczce, recenzji o nim nie mało, ale dodam jeszcze swoją. Pragnęłam go jeszcze jako mała dziewczynka i z zazdrością buszowałam po kosmetyczce mamy. Aż w końcu nastapił ten dzień i kupiłam!:D


Posiadam kolor 16
rose, który moim zdaniem pasuje idealnie do mojej karnacji - dość jasna, różowa cera i blond włosy. Kolor, jak możecie zobaczyć na zdjeciach, jest ciepły, wg mnie ma odcień lekko brzoskwiniowy/koralowy. Ta wersja jest wersją błyszczącą i ślicznie połyskuje na buzi w słońcu i bynajmniej nie wyglądamy, jakbyśmy się osypały brokatem. Róż przepięknie nam ożywia buzie i dodaje świeżości. Przyznam się, że jestem od niego już uzależniona! W zależności od okazji można nim wyczarować różne wykończenie makijażu, czasem stosuje go także na powieki w zastępstwie cienia.



Całość zamknięta jest w malutkim, eleganckim opakowaniu z mini - lusterkiem. Jak dla mnie tego lusterka mogłoby spokojnie tam nie być, bo ledwo widzę w nim swoje oko, a pomalowanie twarzy w nim to chyba naprawdę sztuka. Kolory opakowań są w kolorach podobnych do tego, co mamy w środku, a to takie przyjemne nawiązanie kolorystyczne. Do różu dołączony jest pędzelek i potrzeba trochę czasu, aby wprawić się w jego używanie, dlatego polecam stosować jakiś większy:)



Poza pięknym kolorem na buzi, łatwością aplikacji, trwałością, róż ten ma niewątpliwie jeszcze jedna, bardzo ciekawą zaletę - pięknie pachnie! Może to trochę infantylne, ale dzięki temu codzienny makijaż to naprawdę przyjemność!:D
Zapomniałam wcześniej napisać, że jest to róż wypiekany i dzięki temu cechuje się ogromną trwałością. W ogóle się nie kruszy, nie sypie, nic kompletnie! Swój zakupiłam w lutym i zużywam go bardzo powoli, myślę, że spokojnie starczy do następnego lutego.


Jest to rzecz, w której naprawdę się zakochałam i ciężko bedzie mi się przekonać do czegoś innego. Jest po prostu niezastąpiony. Kosztuje sporo, bo jakoś ponad 40 zł, ale myślę że warto zainwestować w tak dobry i trwały produkt.
A jaki jest Wasz ulubiony róż? Może któraś z Was znalazła coś równie dobrego jak ten z bourjois?

4 komentarze:

  1. nie mialam nigdy, pedzelek ciekawy:)
    zapraszam do siebie i do obserwowania:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny, ma dobre opinie, ale jak na mnie trochę za drogi, raczej się nie skuszę :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Fakt, cena jest trochę zaporowa, ale czasem mozna znalezc w promocji za ok 30 zł, chociaz to dalej calkiem sporo:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ten sam, ale chetnie zamienilabym tylko odcien :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze! :) Na wszystkie staram się odpowiadać w danym poście i bardzo sobie cenię wszystkie Wasze opinie!